Korporacyjne skandale, czyli o „kreatywnej księgowości” – część 2

W poprzednim artykule wymieniliśmy już kilka przypadków, kiedy to niekontrolowana kreatywność księgowych doprowadzała całe korporacje do bankructwa. Nic nadzwyczajnego, przecież firmy powstają i upadają – można powiedzieć. Co jednak w przypadku, kiedy upadłość firmy omal nie doprowadziła do bankructwa całego kraju?
Taka sytuacja miała miejsce na Dominikanie. W 2003 roku upadłość ogłosił największy bank Dominikany – Banco International. Powodem były naturalnie malwersacje finansowe i wprost niewyobrażalna korupcja, sięgająca niemal wszystkich najwyższych szczebli świata polityki, z prezydentem Dominikany, Hipólito Mejíą, na czele. Przekręty doprowadziły do tego, że kraj popadł w długi w wysokości 2.2 miliarda dolarów, co stanowiło niemal 15% jego ówczesnego PKB.

hipolito-mejia
Hipolito Mejia

Barings to jeden z najstarszych banków w Wielkiej Brytanii. O jego wieloletniej historii i tradycjach najlepiej świadczy fakt, że bank ten zajmował się finansami brytyjskich rodów królewskich oraz sponsorował Wojny Napoleońskie. Prestiż i elitarność skończyły się jednak wraz z nadejściem 2004 roku, kiedy to jeden z wysoko postawionych pracowników banku „zgubił” dokładnie 827 milionów funtów brytyjskich.
Ostatnim przykładem malwersacyjnego geniuszu jest niejaki Bernard Madoff. Ten, urodzony w 1938 roku, amerykański finansista został aresztowany przez FBI i skazany na 150 lat pozbawienia wolności. Powodem była stworzona przez Madoffa piramida finansowa, w której straty poniosło ponad 13 tysięcy firm i osób prywatnych. Pierwotne szacunki wskazywały na kwotę rzędu 65 miliardów dolarów. Szczegółowe analizy dokonywane w trakcie procesu sprawcy, wykazały jednak, że kwota ta była znacznie mniejsza. Legendą owiany jest również jego pierwszy dzień w więzieniu, w trakcie którego Madoff miał powiedzieć: „Pieprzyć moje ofiary. Woziłem się z nimi przez 20 lat, to teraz posiedzę te 150!”.

bernard-madoff
Bernard Madoff
Written by:

Be First to Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *